Nie pisałam tutaj trochę, a i teraz nie jest mi łatwo... Przez ostatnie miesiące zdawałam trudny egzamin z towarzyszenia komuś bliskiemu w chorobie i odchodzeniu... Egzamin, bo to była gorzka lekcja jak bardzo życie ludzkie jest kruche i jak szybko mija, lekcja radzenia sobie ze strachem, bólem, rozpaczą. Mimo wielkich nadziei nie było happy endu, bo nie mogło być.
Teraz jest czas godzenia się z nieobecnością...
Żeby zająć czymś myśli i ręce szyję, ale nie mam ochoty na kolory, nie teraz, jeszcze nie teraz.
Kolczyki z labradorytem, niestety nie widać na zdjęciu błękitnego połysku kamieni.
Wisior z kamieniem księżycowym, tu również nie widać błękitnego blasku kamienia.