Dzisiaj naszyjnik - obroża. Kolor i temperament iście hiszpański :)
Nie bardzo miałam jak ją sfotografować, bo najlepiej prezentuje się na szyi, a modelki pod ręką nie miałam. No i światło do bani bo za oknami szaro i buro...
Może jak dorwę jakąś ładną szyję to zrobię zdjęcia kolii jeszcze raz :)
W centrum kaboszon jaspis czerwony z hematytem.
Robal
Robal i ja to jedno. Robal siedzi we mnie i się uaktywnia czasami. Efekty jego aktywności są ... Sami zobaczycie :)
Wszystkie moje prace, zdjęcia i teksty na blogu są mojego autorstwa. Jeśli nie, zawsze to zaznaczam. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej wiedzy. Proszę nie kopiuj! Z góry dziękuję!
środa, 19 grudnia 2012
wtorek, 6 listopada 2012
środa, 10 października 2012
Mirremar
Wisior sutaszowy ale i z haftem koralikowym :P W środku zielony awenturyn, koraliki toho galwanizowane w kolorze złotym, czego na zdjęciach nie widać i koraliki fire polish.
Za oknami zrobiło sie ponuro, nie miałam czasu wcześniej zrobić fotek, no to są kiepskiej jakości i mają przekłamane kolory. Trudno.
Za oknami zrobiło sie ponuro, nie miałam czasu wcześniej zrobić fotek, no to są kiepskiej jakości i mają przekłamane kolory. Trudno.
czwartek, 27 września 2012
środa, 26 września 2012
Do roboty!
Ostatnio usłyszałam to od koleżanki, którą tu niniejszym pozdrawiam ;) No to nie pozostaje mi nic innego jak się wziąć :P
Dzisiaj nie będzie sutaszowo, bo trochę odpoczywałam od tej techniki. To co zrobiłam to chyba beading, te co się znają poprawią albo zaakceptują.
Proszę Państwa oto zwisior.
I tył. Tu można zobaczyć, że cały jest otoczony "koronką" co na poprzednich zdjęciach nie bardzo widać.
W środku karneol opleciony różnymi koralikami Toho.
A na dowód, że nie wszystko się zawsze udaje, pokażę zdjęcie knota wyplecionego przeze mnie. To miały być kolczyki w stylu Bollywood :/ No miały, tylko nie wyszły.
Dzisiaj nie będzie sutaszowo, bo trochę odpoczywałam od tej techniki. To co zrobiłam to chyba beading, te co się znają poprawią albo zaakceptują.
Proszę Państwa oto zwisior.
I tył. Tu można zobaczyć, że cały jest otoczony "koronką" co na poprzednich zdjęciach nie bardzo widać.
W środku karneol opleciony różnymi koralikami Toho.
A na dowód, że nie wszystko się zawsze udaje, pokażę zdjęcie knota wyplecionego przeze mnie. To miały być kolczyki w stylu Bollywood :/ No miały, tylko nie wyszły.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Dla córci
Po raz pierwszy wykonałam coś na kształt haftu koralikowego. Córa chciała mieć jakąś biżutkę wykonaną przeze mnie. No to zrobiłam :) pierwsze koty za płoty, koślawe to i w pewnych miejscach pomylone, ale dopiero się uczę więc nie krzywcie się za bardzo.
poniedziałek, 9 lipca 2012
Dla Maćka
Jakiś czas temu napisała do mnie pani Agnieszka Oświecińska. Zbiera "fanty" na loterię z której pieniądze będą przeznaczone na rehabilitację jej syna Maćka. Maciuś jest głuchoniemy od urodzenia, ale obecnie jest szansa na to, że będzie mógł się normalnie porozumiewać z otoczeniem. Ale na to potrzebne są fundusze. Każdy może pomóc. Banerek poniżej
Ze swej strony przesyłam skromną parę kolczyków - jak wspominałam, ostatnio leń mnie męczył i nie mam żadnych zapasów :/
Mam nadzieję, ze choć trochę pomogę.
Ze swej strony przesyłam skromną parę kolczyków - jak wspominałam, ostatnio leń mnie męczył i nie mam żadnych zapasów :/
Mam nadzieję, ze choć trochę pomogę.
niedziela, 8 lipca 2012
Reaktywacja :)
Po długim nicnierobieniu czas na reaktywację :)
Przyznam, że leń mnie opanował na ponad miesiąc, zresztą chyba też trochę się wypaliłam, więc potrzebowałam trochę oddechu od sutaszu.
Wracam, może nie z jakimś wielkim tadam, ale leń i brak weny powoli mi odpuszcza.
Dzisiaj wisior, właściwie komplet do poprzednich kolczyków Tybet, ale w środku onyks. Klientka ( mam nadzieje, że wybaczy mi megalenia) nazwała go smoczy. Coś w tym jest.
Przyznam, że leń mnie opanował na ponad miesiąc, zresztą chyba też trochę się wypaliłam, więc potrzebowałam trochę oddechu od sutaszu.
Wracam, może nie z jakimś wielkim tadam, ale leń i brak weny powoli mi odpuszcza.
Dzisiaj wisior, właściwie komplet do poprzednich kolczyków Tybet, ale w środku onyks. Klientka ( mam nadzieje, że wybaczy mi megalenia) nazwała go smoczy. Coś w tym jest.
poniedziałek, 14 maja 2012
Tybet
Nic nie poradzę - kojarzą mi się z Tybetem. Może dlatego, że mają takie ,,smocze" mordki, a może dlatego, że maja elementy ze "srebra" tybetańskiego. Jak zwał tak zwał, oto są:
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików galwanizowanych Toho i fire polish, "srebro" tybetańskie, w centrum agat ognisty. Bigle zamknięte, antyalergiczne. Całość ma długość ok 8 cm.
Dla zainteresowanych - wystawiam je w sklepiku obok ;)
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików galwanizowanych Toho i fire polish, "srebro" tybetańskie, w centrum agat ognisty. Bigle zamknięte, antyalergiczne. Całość ma długość ok 8 cm.
Dla zainteresowanych - wystawiam je w sklepiku obok ;)
czwartek, 10 maja 2012
Góralskie
Witam po dłuższej przerwie :)
Wchodzę ci ja na bloga a tu zmiany, zmiany, zmiany. Nie zawsze na korzyść. Nie przemawia do mnie nowy interfejs, wręcz utrudniło mi to poruszanie się, muszę się wszystkiego uczyć od nowa :/
A teraz kolczyki. Takie małe byle co, nie wiem dlaczego kojarzą mi się z motywami podhalańskimi.
Wchodzę ci ja na bloga a tu zmiany, zmiany, zmiany. Nie zawsze na korzyść. Nie przemawia do mnie nowy interfejs, wręcz utrudniło mi to poruszanie się, muszę się wszystkiego uczyć od nowa :/
A teraz kolczyki. Takie małe byle co, nie wiem dlaczego kojarzą mi się z motywami podhalańskimi.
Są wąskie i dosyć długie - całość około 7 cm.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Ogień i róże
Kolejne kolczyki, tym razem w ognistej tonacji.
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików szklanych Jablonex, Fire Polish, Toho i elementów pozłacanych. Długość całkowita 9 cm. Bigle zamknięte, pozłacane.
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików szklanych Jablonex, Fire Polish, Toho i elementów pozłacanych. Długość całkowita 9 cm. Bigle zamknięte, pozłacane.
sobota, 7 kwietnia 2012
Barok
Kolczyki w kolorze młodej wiosny, bo teraz kwitnie forsycja - żółta, poprzetykana jasną zielenią. Długie - 10 cm. W jednej z głównych ról chryzokola.
Nadeszły święta.Wczoraj wielka uciecha - malowanie pisanek. Dzisiaj całą rodzinką byliśmy święcić pokarmy, po południu idziemy odwiedzać Groby Pańskie. Czekoladowy zając z koszyczka został już pożarty :) Świeci słońce chociaż jest zimno.
Moment zatrzymania się w codziennym biegu, zadumania i złapania oddechu. Zrobione porządki w domu i w duszy :)
Wesołych świąt wszystkim :)
Nadeszły święta.Wczoraj wielka uciecha - malowanie pisanek. Dzisiaj całą rodzinką byliśmy święcić pokarmy, po południu idziemy odwiedzać Groby Pańskie. Czekoladowy zając z koszyczka został już pożarty :) Świeci słońce chociaż jest zimno.
Moment zatrzymania się w codziennym biegu, zadumania i złapania oddechu. Zrobione porządki w domu i w duszy :)
Wesołych świąt wszystkim :)
niedziela, 1 kwietnia 2012
Orchidee
To druga z moich kilku pasji.
Ponieważ dzisiaj za oknem pada śnieg i mocno wieje postanowiłam poprawić sobie i wam nastrój pokazując ułamek mojej kolekcji. Ułamek, bo mam tych roślin... trzydzieści :D W mieszkaniu w bloku to już jest... znaczna ilość :) Nie są to okazy kolekcjonerskie, głównie hybrydy, ale przepięknie kwitną i cieszą oko.Moim małym osiągnięciem ostatnio jest kwitnące epidendrum balerina -roślinę dostałam nieco zabiedzoną , a teraz proszę - o, kwitnie.
I jeszcze kilka phalaenopsisów
Lubię patrzeć na te kwiaty,mają takie sympatyczne... mordki :) i są bardzo wdzięczne w hodowli.
Chyba wprowadziłam choć trochę słońca i koloru do tej szarości i zimna za oknem, co?
Dobranoc.
środa, 28 marca 2012
Zaległości
Muszę ponadrabiać :)
Przede wszystkim w poniedziałek dostałam paczuszkę wymiankową od NIkiTki A tam same cuda - czapka dla mojej ,rozdartej nieco ostatnio, córeczki i dla mnie cudne kolczyki i pyszna herbatka. Czapka jest piękna i sprawiła dużo radości. Dzięki bardzo :)
Moja paczuszka poszła dopiero dzisiaj:( bo rozdarciuch jest chory i jestem uziemiona w domu. Mam nadzieję, że dotrze przed świętami.
A teraz kolczyki które popełniłam. Zielono - fioletowe, lubię ten zestaw kolorystyczny.
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików Toho, Fire Polish i Jablonex. Długość całkowita 5 cm.
Przede wszystkim w poniedziałek dostałam paczuszkę wymiankową od NIkiTki A tam same cuda - czapka dla mojej ,rozdartej nieco ostatnio, córeczki i dla mnie cudne kolczyki i pyszna herbatka. Czapka jest piękna i sprawiła dużo radości. Dzięki bardzo :)
Moja paczuszka poszła dopiero dzisiaj:( bo rozdarciuch jest chory i jestem uziemiona w domu. Mam nadzieję, że dotrze przed świętami.
A teraz kolczyki które popełniłam. Zielono - fioletowe, lubię ten zestaw kolorystyczny.
Kolczyki wykonane z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików Toho, Fire Polish i Jablonex. Długość całkowita 5 cm.
czwartek, 22 marca 2012
Klasyka
Proste, klasyczne kolczyki zarówno pod względem formy jak i koloru
Wykonane z sutaszu jedwabnego w kolorze kremowym i kobaltowym, sutaszu metalizowanego złotego, koralików galwanizowanych Toho, elementów pozłacanych i niebieskiego jadeitu cesarskiego. Bigle zamknięte, pozłacane. Długość całkowita 5 cm.
sobota, 17 marca 2012
Primavera
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty...
No może jeszcze trochę za wcześnie na ogłoszenie właściwej wiosny, ale jej pierwsze nieśmiałe oznaki już są. Pięknie świeciło dzisiaj słoneczko, ciepło było jak w maju. W ogródku moich rodziców kwitną śnieżyczki , przebiśniegi i ranniki, latają pszczoły. I muchi też ;)
Wyprowadziłam kota na pierwszy wiosenny spacer, baaardzo był zadowolony,pojadł pierwszej trawy, wytarzał się w piachu i podziwiał ze mną śpiewającego szpaka, choć robił to chyba z innych niż ja powodów ;)
Zrobiłam też zdjęcie kolczyków które uszyłam ostatnio. Są kolorowe, energetyczne i ...puste w środku :) I nie mogło zabraknąć śnieżyczek...
Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za wszystkie dodające mi ducha komentarze. Miłego wieczoru życzę :)
No może jeszcze trochę za wcześnie na ogłoszenie właściwej wiosny, ale jej pierwsze nieśmiałe oznaki już są. Pięknie świeciło dzisiaj słoneczko, ciepło było jak w maju. W ogródku moich rodziców kwitną śnieżyczki , przebiśniegi i ranniki, latają pszczoły. I muchi też ;)
Wyprowadziłam kota na pierwszy wiosenny spacer, baaardzo był zadowolony,pojadł pierwszej trawy, wytarzał się w piachu i podziwiał ze mną śpiewającego szpaka, choć robił to chyba z innych niż ja powodów ;)
Zrobiłam też zdjęcie kolczyków które uszyłam ostatnio. Są kolorowe, energetyczne i ...puste w środku :) I nie mogło zabraknąć śnieżyczek...
Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za wszystkie dodające mi ducha komentarze. Miłego wieczoru życzę :)
piątek, 16 marca 2012
Szytych cudaków ciąg dalszy
Jak w tytule.
Kwiatuchy, który to pomysł zaczerpnęłam od Sepii, mam nadzieję, że mi wybaczy ;)
Kwiatuchy, który to pomysł zaczerpnęłam od Sepii, mam nadzieję, że mi wybaczy ;)
I potworniaste serducho
Kwiatuchy stały się wątpliwą ozdobą skrzyneczki równie wątpliwej urody , kryjącej paskudną instalację z korkami.Z dwojga złego lepiej żeby coś było wątpliwej urody niż żeby było po prostu brzydkie, prawda ? Serducho zawisło na ścianie i tam straszy ;)
czwartek, 15 marca 2012
Ptasiory
Wiosna nadchodzi to i ptasiory zaczynają się pokazywać :) W ramach odskoczni od sutaszu uszyłam parę rzeczy na maszynie. Dzisiaj pierwsza część - kwiatowe ptasiory. Niezbyt udane, bo wyszłam z wprawy i maszyna mi nawala, ale moje i czerwone :) Jakoś brakuje mi tego koloru w moim otoczeniu ostatnio.
Zdjęcie do bani, bo wiszą już w korytarzu, a nie chciało mi się ich ściągać :P
sobota, 3 marca 2012
Klipsiorki
Takie uszyłam dla teściówki. To jest mała część czegoś większego, które to będzie uszyte jak mi czas pozwoli :)
Chyba dopadło mnie jakieś przesilenie wiosenne, nic mi się nie chce. Szycie sutaszu też mnie nie cieszy :/
A i kłopoty mnożą się jak nie przymierzając te króliki na wiosnę... Eh, życie to nie je bajka.
Wesprzyjcie jakimiś pozytywnymi fluidami, żeby mi się zachciało chcieć :)
Chyba dopadło mnie jakieś przesilenie wiosenne, nic mi się nie chce. Szycie sutaszu też mnie nie cieszy :/
A i kłopoty mnożą się jak nie przymierzając te króliki na wiosnę... Eh, życie to nie je bajka.
Wesprzyjcie jakimiś pozytywnymi fluidami, żeby mi się zachciało chcieć :)
poniedziałek, 27 lutego 2012
Varda
W tzw międzyczasie, czyli pomiędzy jednym zamówieniem a drugim, w ramach higieny ducha :) popełniłam naszyjnik- wisior.
Naszyjnik wykonany z sutaszu jedwabnego i metalizowanego, koralików fire polish, toho i preciosa. W centrum agat niebieski.
Subskrybuj:
Posty (Atom)