Po raz pierwszy od kilku(nastu) dni świeciło u nas słoneczko, więc postanowiłam powtórzyć zdjęcia Seniority. W ramach dorwanej szyi :) służyła mi szyjka mojej córeczki - cieniutka, wiec i naszyjnik nie układa się do końca tak jak trzeba ale już daje mniej więcej wyobrażenie jak to ma wyglądać :)
PS
Oba naszyjniki szukają dobrego domu ;)
Bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńPiękne obydwa naszyjniki! Podziwiam wkład pracy i pomysły w zestawianiu kolorów i kształtów.
OdpowiedzUsuń