Ponieważ dzisiaj za oknem pada śnieg i mocno wieje postanowiłam poprawić sobie i wam nastrój pokazując ułamek mojej kolekcji. Ułamek, bo mam tych roślin... trzydzieści :D W mieszkaniu w bloku to już jest... znaczna ilość :) Nie są to okazy kolekcjonerskie, głównie hybrydy, ale przepięknie kwitną i cieszą oko.Moim małym osiągnięciem ostatnio jest kwitnące epidendrum balerina -roślinę dostałam nieco zabiedzoną , a teraz proszę - o, kwitnie.
I jeszcze kilka phalaenopsisów
Lubię patrzeć na te kwiaty,mają takie sympatyczne... mordki :) i są bardzo wdzięczne w hodowli.
Chyba wprowadziłam choć trochę słońca i koloru do tej szarości i zimna za oknem, co?
Dobranoc.
Piękne okazy :)
OdpowiedzUsuńRadość zagościła w moim sercu na myśl ,że takie cudowności można mieć wokół siebie i oglądać na co dzień!!! Przepiękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńA masz cymbidium??? Od 5 lat próbuję zakwitnąć swoje i nie udaje mi sie...
OdpowiedzUsuńMam. I drugi rok skubaniec nie kwitnie. Ale ja zrobiłam błąd. Ono potrzebuje zimna żeby zawiązać pączki. Do pierwszych przymrozków trzymaj je na zewnątrz - wytrzymuje 0 stopni - a potem jak masz jakiś ganek albo werandę nieogrzewaną tak żeby miało 10,14 stopni max i tak do grudnia.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione...kocham miłością szczerą od lat:) dziękuję Ci Robalku:)))
OdpowiedzUsuńPiękne są ja też je kocham!
OdpowiedzUsuń